Witajcie kochani,
Przychodzę do Was z mini haulem z wczorajszych zakupów z Biedronki. Przybieram się na większe drogeryjne zakupy, natomiast wczoraj przy okazji spożywczych kupiłam kilka rzeczy, głównie z poleceń.
Ale także takich, których ja sama używałam już od dłuższego czasu i jestem z ich działania zadowolona.
Pierwszą sprawą, dla takiej istoty jak ja są świece i podgrzewacze - nie wiem dlaczego,ale żadne podgrzewacze nie pachną dla mnie jak te z Biedronki w związku z czym zaopatrzyłam się w opakowanie
o zapachu śliwkowym. Generalnie to już drugie opakowanie i jestem z niego zadowolona, zapach dosyć intensywny - u mnie w pokoju w pobliżu telewizora pachnie przepięknie - nie ma on porównania co do
świec znacznie droższych, natomiast jak na cenę 4,39 zł pogrzewacze są świetne. Mam jednak zastrzeżenia
co do jednego zapachu, a dokładnie wiśnia-czekolada. Porażka, czekolada śmierdzi starym kakao.
Bynajmniej takie są moje odczucia. Wszelkie inne zapachy u mnie się sprawdziły. :) Polecam!
Skusiłam się także na świece La Rissa, nie było za bardzo wyboru zapachów także wzięłam tę pomarańczową o zapachu pomarańczy i wanilii. Powiem szczerze, że dopiero ją odpaliłam. Uważam, że nie jest tak intensywna jak podgrzewacze - może dlatego że jest tylko jedna. Aczkolwiek jej zapach jest wyczuwalny niestety tylko w jej pobliżu. :(
Tak jak już wspominałam, planuję zakup świec z Yanke Candle. Na początku miesiąca by wypróbować te świece zamówiłam sobie jedynie sampler ze strony swiatzapachow.pl , którą polecam. Duży wybór zapachów. Za sam sampler zapłaciłam 10 zł. Zamówiłam ten o zapachu dosyć słodkim bo truskawki z bitą śmietaną i powiem Wam, że w moim mieszkaniu NIGDY tak pięknie nie pachniało, zapach był tak intensywny, że truskawki i bita śmietana chodziły za mną caly tydzień. W związku z tym, wypaliłam go dosyć szybko. Postanowiłam więc po Matki Bożej Pieniężnej zaopatrzeć się w woski - które podobno dają taki sam efekt, a kosztują dużo mniej niż samplery i świece, a koszt ich to 7 zł. Prawdopodobnie zamówię sobie mix 5 zapachów, który jest w cenie promocyjnej. Wybrałam już 5 najbardziej polecanych wosków, no i zastanawiam się czy nie poszaleć i nie zamówić małej świecy, koszt jej to 41 zł więc to jedyny fakt, który mnie przed tym powstrzymuje natomiast znając mnie pewnie prędzej czy później i tak się na to skuszę.
Koniec o świecach - chociaż o nich mogłabym zarówno słuchać, czytać jak i pisać całymi dniami. Uwielbiam!
Wspominałam też w swojej ostatniej notce, w której pisałam o kosmetykach z Biedronki o mleczku do demakijażu, ponieważ słyszałam dużo recenzji płynu micelarnego z BeBeauty stwierdziłam wczoraj, że się skuszę tym bardziej, że mi się już skończył. Przyznam szczerze, że miałam mieszane uczucia co do niego i w ogóle co do płynów micelarnych ponieważ używałam Perfecty, produktu który mnie rozczarował. O tym jednak będzie w bublach kosmetycznych, gdy mi się takich nazbiera lub w projekcie DENKO który planuje zrobić już w najbliższym czasie z racji tego, że w mojej kosmetyczce jak i w łazience na półce z kosmetykami do pielęgnacji robi się coraz luźniej.
Użyłam tego płynu do wczorajszego demakijażu twarzy i jeśli chodzi o pierwsze wrażenie - z podkładem, pudrem i bazą poradził sobie wyśmienicie, natomiast coś czego się obawiłam to demakijaż oczu z którym rzadko który produkt do demakijażu sobie w mojej ocenie radzi, tu też mam zastrzeżenia - zmyć, zmył ale nie tak dokładnie jak mleczko o którym już pisałam. No i niestety zostawia białe ślady na twarzy - coś czego ja nie lubię.. Zobaczymy jak będzie się sprawdzał, być może tylko wczoraj moja skóra była dla niego taka kapryśna a makijaż zbyt trudny do zmycia. Napiszę o odczuciach, gdy go trochę poużywam. Ale cena, która wynosi 4,99 zł jest całkiem niezła. :)
Wspomniałam już, że moja łazienka robi się coraz luźniejsza i moje zapasy się powoli kończą, skończyły mi się także płatki kosmetyczne i zaopatrzyłam się w nowe. Koszt 2,49 zł o ile dobrze pamiętam.
We wstępie gdy zaczynałam prowadzić tego bloga napisałam, że jestem przyszłą mamą w związku z czym staram się robić zapasy także dla mojej kruszynki i tym razem w promocji za 8,99 zł były chusteczki nawilżające marki Dada. Przyznam szczerze, że słyszałam różne opinie na ich temat więc na początek zaopatrzyłam się w chusteczki dla niemowląt wyższych marek czyli Nivea. Natomiast wypróbuję również te, gdy nie będą się sprawdzać będę się martwić póki co, leżą i czekają na swoją kolej :)
Tak jak napisałam na początku notki, to taki mini haul więc jeśli chodzi o wczorajsze zakupy, tylko tyle udało mi się nabyć. A wy co sądzicie o tych produktach? Jakie są Wasze odczucia? Czekam na komentarze! :)
Miłej soboty,
Buziaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz