Dziś przychodzę do Was z luźnym postem by pokazać Wam jak wygląda moja kolekcja lakierów do paznokci, nie ma ich dużo. Krótko Wam je zrecenzuję i napiszę parę ciekawostek. Generalnie ja nie lubię malować paznokci, wcześniej w czasach liceum mogłabym robić tylko i wyłącznie to... czyli malować, ozdabiać i grzebać się w tych pierdółkach. Miałam też o wiele więcej lakierów - nie zabierałam ich z domu, bo po co? Wystarczała mi odżywka z Eveline 8w1 , której nie ma na zdjęciach z racji tego, że mi się skończyła, a że dostałam w prezencie od siostry inną odżywkę, to nie kupowałam nowej,ale uwierzcie mi na słowo, że odżywka do paznokci zawsze była i jest :)
Przechodząc do setna, moje paznokcie są bardzo problematyczne. Łamią się, praktycznie nigdy nie udało mi się ich zahodować mimo, że długie paznokcie są jak dla mnie mega nie tylko wizualnie, ale ogólnie kojarzą mi się z zadbaną kobietą, nie wiem dlaczego. Mniejsza z tym, utrzymanie lakieru - czy z Top Coat'em czy bez w moim przypadku nie ma znaczenia - bo zawsze jest to max. 2 dni. ;) W związku z tym, nigdy nie przepłacam za lakiery... co można zobaczyć niżej. :)
Cztery pierwsze lakiery, kupiłam na bazarku za 3,50 zł. Srebrny i niebieski - są świetne, zwłaszcza z niebieskiego byłam bardzo zadowolona, bo to jeden z moich ulubionych kolorów. Są one z firmy Butterfly, tak jak kolejne dwa - zielony i różowy, tutaj już troche gorzej, trzeba nakładać 3 warstwy, lakiery strasznie się rozlewają i na prawdę muszę się natrudzić by je nałożyć. Kolejny lakier to kolor fuksji/różu z Miss Sporty, kupiłam go bodajże w Rossmanie za około 8 zł. Ogólnie strasznie mi odpowiadał, dwie warstwy to standard jak dla mnie przy nakładaniu lakierów w związku z czym zużyłam go całkiem sporo. Kolejny lakier to czerwień z BELL - jestem fanką tego lakieru, pokrycie idealne przy jednej warstwie, super pędzelek. Poluję na inne z tej serii. Kolejne dwa są perłowe, zarówno czerwień jak i niebieski mają lepsze krycie, kosztowały też 3,50 zł, ale w porównaniu do Butterfly - są o niebo lepsze. Ostatnim jest lakier pękający z Golden Rose - szybko mi się zważył, strasznie długo wysychał. Generalnie poleciał już do kosza.
Pod spodem dwa nowsze lakiery z Eveline - jestem mega zadowolona, kryją nawet jedną warstwą. Dosyć długo się utrzymują, pobiły rekord, bo na moich paznokciach udało się bez większych przygód pozostać aż 5 dni! Zdecydowanie ulubieńce:) Później lakier z Wibo, który kupiłam go sukienki przed siostry imprezą urodzinową i powiem, że generalnie dwie warstwy są całkiem zadowalające, ja natomiast chciałam strasznie błyszczące i trzy warstwy wystarczyły, wada tego lakieru jest taka że schnie ogromnie długo, ja zbyt niecierpliwa jestem. :) Kolejny lakier - piękny fiolecik z Essence, skusiłam się na wypróbowanie lakieru z tej firmy głównie przez youtube, wiele dziewczyn polecało te lakiery i powiem Wam, że jestem kolejną osobą która to zrobi, bo mimo tego że muszę nakładać dwie warstwy i dosyć długo schnie to utrzymał mi się na paznokciach uwaga, uwaga .... 4 dni! Ma delikatne drobinki, ciężko się go zmywa. Ale paznokcie wyglądają jak sztuczne gdy nałoży się na niego Top Coat, kupiłam go w Hebe za 8,99 zł w promocji :) Kolejna w kolejce jest wspomniana odżywka, ja od zawsze używałam wyłącznie odżywek z Eveline, kiedy mi się skończyła miałam biec do Rossmana po następną, ale byłam u siostry która w prezencie osiemnastkowym dostała kuferek lakierów i odżywek do paznokci wszystkie z mało znanej mi firmy NAIL i dostałam ją od niej. Zagłębiłam się oczywiście i wiem, że to lakiery które można dostać za stosunkowo podobną cenę w Super Pharmie, ogólnie lubię ją. Natomiast na moich paznokciach ona mega krótko się utrzymuje. Nie ma też wielkiej różnicy poza tym, że paznokcie są dosyć twarde, to mimo jej stosowanie pod lakier jako bazy zawsze się rozdwajają.. Wrócę do Eveline, natomiast ta będzie dobra dla dziewczyn, które mają mniej wybredne paznokcie niż ja :) Ostatni lakier, a raczej Top Coat jest z Miss Sporty, jest to odżywka przyspieszająca wysychanie lakieru w 60 sekund mamy mieć niby suche paznokcie... i powiem, że ogólnie to co obiecuję producent jest spełnione tylko i wyłącznie wtedy kiedy na paznokcie nakładamy jedną warstwe kolorowego lakieru... w przeciwnym razie, nie jest to minuta a półtorej minuty. Nie wiele więcej, ale jednak więcej, ogólnie kupiłam go w promocji w Rossmanie za 9,99 zł i szczerze? Kupię go po raz kolejny. :)
A Wy lakiery/ odżywki z jakich firm polecacie?
Czy któraś używa tych lakierów co ja, jakie są Wasze odczucia?
Czekam na komentarze, buziaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz